Strona:PL Wyspiański - Achilleis.djvu/87

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
NAD SKEJSKĄ BRAMĄ.
PARYS
(siedzi na murach omdlały)
CHÓR DZIEWCZĄT
(tańcuje przed nim wśród nastawionych nożów)
MUZYKA.
(grajkowie siedzą na ziemi, pod murami)
ERYNNIS
(przystanęła tuż za Parysem)
(szepcze mu):

Rzuć miasto i przeklnij ojca.

PARYS

To nie mój ojciec ten stary.

ERYNNIS

To on z Hekabą niewiastą
ciebie niemowle rzuca
na pustkowie, opodal grojca.
Tam ciebie naszli pastuchy
i wychowali mołojca.

PARYS

Z niebios przyniosły mię duchy.
O nie moi to bracia.

ERYNNIS

Bracia źli.
Za twoją urodę i potęgę
oni się nad tobą mścili.