Strona:PL Wyspiański - Achilleis.djvu/84

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

lub lepiej że zakłóty przez wroga
polegnę, — nim dłoń tę wzniosę
na zagładę straszliwą Iljonu.
Wytępić ślubuję brać i naród,
śmiertelną hańbą zarażony:
zburzę Afrydyty ołtarze.
Ani się ogniem nie strwożę,
który, trzaskiem głowni płonących,
świątynie obejmie Boże!
Gdy nowe wzrośnie pokolenie,
które sam stworzę,
grobów zaorzę w ziem kamienie
nad Afrodyty łoże.

ANDROMAKA

Powrócisz?

HEKTOR

Wrócę!

ANDROMAKA

Wrócisz!!

HEKTOR

Może.
Czy chcesz tych moich czynów?

ANDROMAKA

Cokolwiek rzekłeś w słowach klnących,
w czynach wspominaj synów.

HEKTOR

Dla moich dzieci nie chcę życia,
jeno to, które widzę zbożne.
Śmierć chcę nieść, kogo nienawidzę,