Strona:PL Wyspiański - Achilleis.djvu/44

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
DIOMEDES

Myślisz, że sławy jemu język zmniejszy — ?

ODYS

Nie tyle język ile zmniejszą uszy
tych ludzi, którym język uwiązgł w duszy.
Weź jeszcze oszczep w dłoń i wyjdziesz ze mną.

DIOMEDES

Ja? W twoich znakach?

ODYS

Pozornie. Ja z tobą.
Sługą ci będę i miecz twój podźwignę.
Gdy miniem obóz i wszystkie namioty
gdy ostawimy daleko za sobą,
zgadniesz, że szliśmy obaj nie daremno.
Chcę cię o przyjaźń prosić, — przez twe cnoty,
że biedz tak umiesz, jak ani Pelida
nie biegnie, — chyba złość gdy kogo ściga.
A musim obaj biedz, — nie możem zwlekać.
Włócznią uderzysz tych, których ci wskażę
i potem...

DIOMEDES

Zabrać łup.

ODYS

Potem uciekać.
Niepatrzeć nawet na pobitych twarze
ani na znaki. — Ja ich sam obnażę
i sam ich zwiążę.

DIOMEDES

Śpiących?