Przejdź do zawartości

Strona:PL Wyspiański - Achilleis.djvu/115

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Wiatr ku ojczyźnie, — że i pracy wiele żeglarzom nie przyda.

(wskazuje obnażone wichrem łydki)

Boży to znak.
Znak! Bóg! Wielkość! Pogoda!
Obiad w Tenedos!!

WSZYSCY
(krzyczą)
(oklaskują Tersytesa)
TERSYTES
(wzruszony)
(poseła od ust całusy)