Strona:PL Wyspiański - Śpiewałem wielkość.djvu/70

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Umarli — nie powstaną,
ciała się skruszą w prochy.
Pełne tych ciał te lochy.
Dziś z ciał tych mnogich pył,
żadnych już niema sił,
by wstał i znowu był.
...Ich dusze żyją?
Żyją.
Gdzież są?
Te z win się myją,
zanim wstąpią do raju.
...Rajem powrót do kraju,
gdy na wyższe się duchy przetworzą.
Inne, wśród żywych idą,
odrodzone, ród mnożą,
skazane w powrót służby;
i te są, jako drużby,
które naród prowadzą człowieczy.
Dusza taka się leczy.
...A te, które zwolone?
Te, świecą wywyższone
tam, hen, na innych światach.