Strona:PL Wyspiański - Śpiewałem wielkość.djvu/36

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

Gdy wszystko żywe musi ledz
pod ręką, która znaczy kres,
śmierć tych użyźnia nowe pędy
i życie nowe sieje wszędy.

Noc Listopadowa.



Co człek żywotem objąć może,
jedna jest chwila, jeden dzień;
wali się dąb w stuletnie łoże,
na proch, na gruz się wali pień.
Nad trupem ciała duch w przestworze
uleci mocen, wolny cień.

Skałka.



...O, Piękno! Duszy tajemnica,
ostatnie chwile skonu,
gdy róż śmiertelnym barwi lica
i znika, jak gasnąca świèca,
w pół-dźwiękach i pół-szeptach tonu...

Wyzwolenie.



Kościół, ojcze, nie jedyny
boży dom.
— Znaszże ty inny? —
— Śmierć.

Sędziowie.