Strona:PL Wyspiański - Śpiewałem wielkość.djvu/15

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

den podobny zbiorek tak bardzo usprawiedliwiony i potrzebny, jak wybór myśli Stanisława Wyspiańskiego w czasie obecnym. Poeta, który nie tylko w arcydziełach swych, ale i w najsłabszych utworach rozsypał setki poglądów i myśli, sięgających często do najtajniejszych głębin duszy polskiej, dotyczących najważniejszych kwestyi bytu narodowego, a zawsze lśniących głębokiem uczuciem, czy ono przejawia się w tytanicznych wybuchach zapału, czy w gryzącej ironii — który tymi właśnie poglądami najbardziej oddziaływał na czytelników i widzów — którego silne, jędrne, dosadne często aż do brutalności, to znowu rzewne, pełne szczerej, głębokiej poezyi wyrażenia poczynają już przechodzić w przysłowia — taki poeta nadawał się, jak nikt inny, do tego, aby ze zwartego kruszcu jego dzieł wytopić te złote żyłki myśli, zebrać je i wydać razem jako surowy materyał do rozmyślań i dumań całego pokolenia. Gdy zaś do tych wewnętrznych, z istoty talentu Wyspiańskiego wynikających powodów dodamy fakt, że dotychczas nie zdobyliśmy się na zbiorowe wydanie dzieł autora „Wesela“, że wiele z nich jest rozrzuconych po niedostępnych dla ogółu rocznikach czasopism, zrozumiemy łatwo, że zbiorek taki jest potrzebny i że może być pożyteczny.
Trzeba jednak pamiętać, że żadne, choćby