Strona:PL Wujek-Biblia to jest księgi Starego i Nowego Testamentu 1923.djvu/0520

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

gardła mego, abym żądał przeklinając duszę jego.

31.Jeźli nie mówili mężowie przybytku mego: Ktoby dał z mięsa jego, abyśmy się nasycili?

32.Przed domem nie stał przychodzień, drzwi moje podróżnemu otworzone były.)

33.Jeźlim zakrywał grzech mój jako człowiek i kryłem w zanadrzu mojem nieprawość moję:

34.Jeźlim się ulękł zgraje wielkiéj, i ustraszyła mię wzgarda bliskich: a nie raczejm milczał, anim wychodził ze drzwi:

35.Ktoby mi dał słuchacza, aby żądzą moję słyszał Wszechmogący, a księgi napisał ten, który sądzi!

36.Abych je nosił na ramieniu swojem a włożył je na się jako wieniec.

37.Na każdym kroku moim będę je czytał i jako książęciu będę je ofiarował.

38.Jeźli przeciwko mnie ziemia moja woła, a z nią zagony jéj płaczą:

39.Jeźlim owoce jéj jadł bez pieniędzy i trapiłem duszę oraczów jéj:

40.Miasto pszenice niech mi się rodzi oset, a miasto jęczmienia ciernie.

Skończyły się słowa Jobowe.


ROZDZIAŁ XXXII.
Gdy trzéj przyjaciele Jobowi odpowiadać więcéj nie chcieli, powstał młodzieniec Eliu, i strofuje starce z niemądrości, a sam się swą chlubi.

I zaniechali ci trzéj mężowie odpowiadać Jobowi, że się sobie zdał być sprawiedliwym.

2.I obruszył się i rozgniewał się bardzo Eliu, syn Barachel, Buzytczyk, z rodu Ram: a rozgniewał się na Joba, przeto że się sprawiedliwym być powiadał przed Bogiem.

3.A na przyjacioły jego rozgniewał się dlatego, że nie naleźli słusznéj odpowiedzi, ale tylko potępiali Joba.

4.A tak Eliu oczekawał Joba mówiącego, przeto iż starsi byli, którzy mówili.

5.A gdy obaczył, że trzéj odpowiedzieć nie mogli, rozgniewał się bardzo.

6.I odpowiadając Eliu, syn Barachel, Buzytczyk, rzekł: Jestem młodszy laty, a wyście starsi, przeto zwiesiwszy głowę wstydziłem się, oznajmić wam zdania mego.

7.Bom się spodziewał, że dłuższy wiek mówi, a mnóstwo lat naucza mądrości.

8.Ale, jako widzę, duch jest w ludziach, a natchnienie Wszechmocnego daje rozum.

9.Nie są mądrzy długowieczni, ani starsi rozumieją sądu.

10.Przetóż będę mówił: Słuchajcie mię, okażę wam ja téż mądrość swoję.

11.Czekałem bowiem mów waszych, słuchałem roztropność waszę, pókiście się spierali mówami.

12.A pókim rozumiał, żeście co mówili, uwazałem: ale jako widzę, niemasz, ktoby mógł strofować Joba, i ktoby z was odpowiedział na słowa jego.

13.Byście snadź nie rzekli: Naleźliśmy mądrość: Bóg go porzucił, nie człowiek.

14.Nic mi nie mówił, a ja nie według mów waszych będę mu odpowiadał.

15.Zlękli się, ani więcéj nie odpowiadali i odjęli od siebie wymowy.

16.Gdyżem tedy czekał, a nie mówili, stanęli, a więcéj nie odpowiadali:

17.Odpowiem ja téż część moję i ukażę umiejętność moję.

18.Bom jest pełen słów, i ściska mię duch żywota mego.

19.Oto brzuch mój jako moszcz bez oddechu, który łagwice nowe rozsadza.

20.Będę mówił, a wytchnę malutko: otworzę wargi moje i odpowiem.

21.Nie będę miał względu na osobę męża, a Boga z człowiekiem równać nie będę.

22.Bo niewiem, jako długo trwać będę, a jeźli mię w rychle weźmie Stworzyciel mój.


ROZDZIAŁ XXXIII.
Okazuje Eliu z słów Jobowych, że nie jest sprawiedliwy, a jako Bóg mówi, uczy, karze i litość okazuje.

Słuchaj tedy, Jobie, wymów moich, a przyjmij do uszu wszystkie mowy moje.

2.Otom otworzył usta moje, niech