Przejdź do zawartości

Strona:PL Wujek-Biblia to jest księgi Starego i Nowego Testamentu 1923.djvu/0300

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

chawszy głosu ich, wstał z ziemie i usiadł na łożu.

24.A ona niewiasta miała cielę karmne w domu, a pośpieszyła się i zabiła je: i wziąwszy mąki zaczyniła ją, i napiekła przaśników,

25.I położyła przed Saula i przed sługi jego: którzy najadłszy się, wstali i chodzili onę całą noc.


ROZDZIAŁ XXIX.
Książęta Philistyńskie przymawiali królowi swemu o Dawida, nie chcieli go mieć w wojsku. Tedy mu się Achis kazał zaś nazad wrócić.

Zebrały się tedy wszystkie wojska Philistyńskie do Apheka: ale i Izrael położył się obozem nad źródłem, które było w Jezrael.

2.Lecz książęta Philistyńskie ciągnęły stami i tysiącami: a Dawid i mężowie jego byli w ostatecznym hufie z Achis.

3.I rzekły książęta Philistyńskie do Achis: Co to za Hebrejczycy? I rzekł Achis do książąt Philistyńskich: Aza nie znacie Dawida, który był sługą Saula, króla Izraelskiego, a jest u mnie przez wiele dni albo i lat, a nie najduję w nim nic odednia, którego zbiegł do mnie, aż do tego dnia?

4.I rozgniewały się nań książęta Philistyńskie, i rzekły mu: Niech się ten mąż wróci, a niech siedzi na swem miejscu, na któremeś go postawił, a niech z nami nie chodzi na wojnę, aby nam nie był przeciwnikiem, gdy się potykać poczniemy; bo jakóż inaczéj będzie mógł przejednać pana swego, jedno głowami naszemi? [1]

5.Aza to nie on Dawid, któremu śpiewano w tańcach, mówiąc: Zabił Saul w tysiącach swych, a Dawid w dziesiąci tysięcy swoich?

6.A tak wezwał Achis Dawida i rzekł mu: Żywie Pan, żeś ty prawy i dobry w oczach moich, i wyjście twoje i wejście twe zemną jest w obozie: i nie nalazłem nic złego w tobie odednia, któregoś przyszedł do mnie, aż do dnia tego: ale książętom się nie podobasz.

7.A tak wróć się a idź w pokoju, a nie obrażaj oczu książąt Philistyńskich.

8.I rzekł Dawid do Achisa: Cóżem uczynił? i coś nalazł we mnie, słudze twym, odednia, któregom był przed oczyma twemi, aż do dnia tego, abych nie szedł a walczył przeciw nieprzyjaciołom króla, pana mego?

9.A odpowiadając Achis rzekł do Dawida: Wiem, iżeś ty dobry w oczach moich, jako Aniół Boży: ale książęta Philistyńskie rzekły: Nie pójdzie z nami na wojnę.

10.A przeto wstań rano, ty i słudzy pana twego, którzy przyszli z tobą, a gdy w nocy wstaniecie, i pocznie świtać, idźcie.

11.Wstał tedy Dawid w nocy sam i mężowie jego, aby rano wyjechali i wrócili się do ziemie Philistyńskiéj: a Philistynowie ciągnęli do Jezrael.


ROZDZIAŁ XXX.
W niebytności Dawidowéj Amalekitowie wypalili miasto jego Syceleg, zabrawszy żony, dzieci, majętności, które poścignąwszy Dawid poraził, plony odjął, które w równy dział puścił swoim wszystkim.

A gdy przyszli Dawid i mężowie jego do Syceleg dnia trzeciego, Amalekitowie uderzyli byli z południowéj strony na Syceleg, i porazili byli Syceleg, i zapalili go byli ogniem.

2.I zabrali w niewolą niewiasty z niego, od najmniejszego aż do wielkiego: a nie zabili nikogo, ale zawiedli z sobą i szli drogą swoją.

3.Gdy tedy przyszli Dawid i mężowie jego do miasta i naleźli je spalone i żony swe i syny swe i córki w niewolą zabrane:

4.Tedy podnieśli Dawid i lud, który był z nim, głosy swoje i płakali, aż łzy w nich ustały.

5.Bo i dwie żony Dawidowe były w niewolą wzięte, Achinoam Jezraelitka, i Abigail, żona Nabal z Karmela.

6.I zafrasował się Dawid bardzo; bo go lud chciał ukamionować, ponieważ żałosna była dusza każdego męża dla synów swoich i córek. I zmocnił się Dawid w Panu, Bogu swoim.

7.I rzekł do Abjathar kapłana, syna Achimelechowego: Przybliż do mnie Ephod. I przybliżył Abjathar Ephod do Dawida,

8.I radził się Dawid Pana, mówiąc: Mamli gonić tych łotrzyków, a poimamli je czyli nie? I rzekł mu

  1. 1.Par. 12, 19.