Przejdź do zawartości

Strona:PL Wolski Włodzimierz - Poezye T. 1 (1859).pdf/36

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
ELEGJA.

Dym smutno się wije i ciągnie nad dachem,
I chmury w powietrzu żałobną gromadą
Unoszą się zwolna — Wiatr zawył przestrachem —
A chmury spłoszone pośpieszniéj znów jadą.
Tak myśl się powoli wywija z dumania,
Rozdrabnia się w kształtów i cząstek tysiące, —
I buja — W tém prawda swe lice odsłania —
Myśl zmienia się w mary szalone, palące,
Lub te, co w każdej chwili urojenia
Jak mróz zetną marzeń potoki śrébrzyste,
Co szepczą w ucho dziką wieść zniszczenia,
Gdy w duszy kwitnie marzenie wieczyste,
Czemu przy lilii nieśmiertelnik rośnie?
Czemu lawina w ciche niwy ścieka?
Czemu kona dziecina skacząca radośnie?
Czemu tylko igraszką — cała myśl człowieka?

1844.