Przejdź do zawartości

Strona:PL Witosław Halek - Wieczorne pieśni.djvu/21

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Dziś sam przychodzę, witać cię życzliwie...
Lecz cóż to słyszę, czarodziejko mała?
Śpiewasz mą piosnkę! Teraz się nie dziwię;
Pewnieś u ptaszków w gaju podsłuchała!




XVIII.


Noc na zawsze się rozstała
Z dniem, co jako Judasz zdradny;
Zmierzch czarowny rozesłała,
Goryczy nie niosąc żadnej.

Wnet perły bladych gwiazd żywe
Wejdą na strop lazurowy,
W gaju gołąbki pieściwe
Wnet zaczną słodkie rozmowy.

Sercu serce się spowiada,
Myśli za gwiazdy sięgają,
A pierś do piersi przypada
I usta ustek szukają...