Strona:PL Witosław Halek - Wieczorne pieśni.djvu/13

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.


VII.


Jam sądził, że bolu piekło
Już się skończyło na wieki,
A łez — już tyle pociekło,
Że wypaliły powieki.

A w tem — wspomniałem o tobie,
I dusza we mnie zadrżała,
Nieutulona w żałobie,
Jak gdyby stracić cię miała!

I wiele serce łez mieści,
Z pod wilgłej trysło źrenicy,
A ja poznałem w boleści,
Że łzom mym nie ma granicy!




VIII.


Jestem jak lipa wspaniała,
Co lśni w świątecznem odzieniu,
Tyś różę z krasy obrała,
O pójdź — odetchnij w mem cieniu.

Tu wonią każdy liść dyszy,
Pszczół złotych szemrzą tu roje;
Tu ptaszki w nocnej śnią ciszy,
Ptaszki, — to myśli są moje.