Strona:PL Witkowski Studya nad Homerem.pdf/19

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

dzowie śpią oddawna, od jego powiek ucieka sen. Wódz wzdycha głęboko, a ilekroć spojrzy na ogniska w obozie trojańskim, posłyszy wrzawę i dźwięki piszczałek stamtąd dochodzące, rwie włosy z rozpaczy. W tem przygnębieniu przychodzi mu na myśl pójść do Nestora, aby razem z nim obmyśleć plan, któryby wyrwał Greków z nieszczęsnego położenia (Νέστορ’ έπι – έλθέμεν –, εί τινά οί σύν μήτιν άμύμονα τεκτήναιτο, ή τις άλεξίκακος πάσιν Δαναοίσι γένοτο). Na te słowa zwrócić należy baczną uwagę.

Przyznać trzeba, że rozpacz Agamemnona po zapadłem co dopiero postanowieniu dalszej walki jest dosyć niezrozumiała. Cóż go nabawia takiego niepokoju? Albo blizkość Trojan i grożące stąd niebezpieczeństwo napadu nocnego, albo ogólne ciężkie położenie Greków. Raczej to drugie, bo niebezpieczeństwo napadu nocnego można było uchylić przez odpowiednie środki ostrożności, a środków takich nie zaniechano, skoro w 9. księdze słyszymy o ustawieniu straży przed obozem. Rozpacz ta nie jest jednak zupełnie niezrozumiała. Kiedy człowiek znajdzie się sam wśród ciszy nocnej, wszystkie troski i obawy, dotąd uśpione, rzucają się na niego z całą zajadłością[1]. Psychologicznie da się więc wytłómaczyć, że Agamemnon, który tego wieczora wprawdzie radził powrót do ojczyzny, ale nie okazywał rozpaczy, teraz daje się jej owładnąć całkowicie. Do niedawna miał w głębi duszy nadzieję, że Achilles wróci do walki i że Grecy powetują klęskę, obecnie nadzieja ta okazała się zwodniczą. Co prawda, nie zaszło nie tak strasznego, by aż miał rwać włosy i stwierdzić tu trzeba pewną przesadę w wyrażeniu. Atoli przesadę w wyrażaniu uczuć znajdujemy i w innych partyach Iliady. Bohaterzy Homerowi wyrażają ból i radość z pierwotną, „wschodnią“ (Bougot, por. Shewan str. 154; powiedziałbym równie dobrze: „południową“) gwałtownością. Objawy takie widzimy u Pryama, Andromachy, Bryzeidy i Achillesa. Achilles w E 23 n. sypie sobie proch na głowę. Także Szekspir maluje rozpacz w barwach bardzo silnych (Shewan str. 154). Zresztą podnieść należy, że zagrzewające słowa Dyomedesa po powrocie poselstwa od Achillesa nie usunęły przygnębienia Agamemnona, jak widać z tego, że po przemówieniu Dyomedesa naczelny wódz milczy. Niepokój jego nie może wobec tego dziwić. Dodam, że nie-

  1. Rothe, Die Ilias str. 243.