Strona:PL Witkiewicz-Tumor Mózgowicz.djvu/052

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
(Malaje ustawiają leżak na prawo. Mózgowicz siada na leżaku). (Do Izi zbliża się młody Malaj niezwykłej piękności i szepcze jej coś na ucho).
MÓZGOWICZ
(do Radżdży)
Patakulo: Ja Tumor I., władca Timoru, syn Nieba i Ognistej Góry (wulkan krwawo błyska na tle ciemniejącego burzliwego nieba) Ja jestem ten, który ma prawo stopić was w jedną miazgę, wysuszyć morze i zgasić tę górę, co mnie porodziła.
(Ciemności burzliwe coraz większe. Błyska się i grzmi coraz silniej) (wskazuje na Radżdżę)
Wasz dawny władca jest tylko cieniem cienia wobec mojej białej potęgi.
IZIA
(przerywając rozmowę z młodym malajem)
Źle deklamujesz, profesorze!
(Malaje szepczą między sobą) (Mózgowicz miesza się)
JEDEN Z DWÓCH MALAJÓW ZE STRAŻY PRZY KAMPONGU
(w niebieskim turbanie)
Widziałem. On się przed nią ukorzył. Nasze lance zaczarowane nie mogły spaść na jej ciało.
II. MALAJ

To jest nowe bóstwo białych. Ręka z lancą skamie-