Strona:PL Wergilego Eneida.djvu/93

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Głowę kryje w obłokach a stąpa po ziemi.
Gniewna Ziemia na bogów, jak wieść opowiada,
Ostatnią w niej zrodziła siostrę Encelada.
Ten potwór ogromniejszy nad inne straszydła;
Ma w biegu rącze nogi, niezmierzone skrzydła;
Tyle oczu w niej czujnych, ile piór na ciele,
Równie ma bacznych uszu i ust brzmiących wiele.
Przez noc zbiega i ziemię i powietrzne kraje
I nigdy we śnie oczom odpocząć nie daje.
We dnie baczna zalega wieże albo dachy
I różne w wielkie miasta rozsiewa przestrachy;
A głoszeniem nowości zatrudniona zawdy,
I drobnostki roznosi, i fałsze i prawdy.
Ta wtedy szerząc wieści przez różne krainy,
Pletla wraz z istotnemi niestworzone czyny:
Że przybył Enej, który z Troi ród wywodzi,
I że z nim piękna Dydo w ślubne związki wchodzi;
Że gdy długa przemija na uciechach zima,
Niepomnych państw swych, miłość w hydnych pętach trzyma.
Te pogłoski zła jędza po ludziach rozplata;
Wtem chcąc wzburzyć umysły do Hiarby zlata.
Tego króla, Garmantu nimfa uwiedziona
Niegdyś na świat wydała z Jowisza Amona.
Ten w swych państwach sto świątyń i sto wzniósł ołtarzy
I roztlił świetny ogień, co się wiecznie żarzy.
Przezeń w hojnej krwi bydląt spływały podłogi,
I kwiatem świątyń ojca zdobiły się progi.
Ten z goryczy złych wieści uniesiony szałem,
Przed ołtarze, jak mówią, pospieszył z zapałem,
Wzniósł ręce do Jowisza, błagał w tej osnowie:
Ty, co ci święcą wina w biesiadach Maurowie,
Widziszli, o wszechmocny ojcze! te bezprawia?