Strona:PL Wergilego Eneida.djvu/9

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
PRZEDMOWA.

Zbyteczną byłoby rzeczą wskazywać piękności Eneidy i rozwodzić się nad niemi tak, jak wytykać wady, od których żadne dzieło ludzkie nie może być swobodnem. Tyle już nad tem rozprawiano, tyle pism ogłoszono w rozmaitych krajach i wiekach, że nadaremną podjąłby pracą, ktoby zapragnął coś nowego objawić w tej mierze. Młodzi rodacy, którym szczególniej tłomacz niniejszą pracą poświecą, znajdą zapewne obfite źródło do rozmyślań i uwag w tem, co o dziełach i dowcipie Wirgilego od światłych i uczonych mistrzów usłyszą. Cóżkolwiek rzec mogą wielbiciele wyłączni dzisiejszych utworów poezyi, nie przestanie dla tego Eneida zawierać w sobie pierwszego rządu piękności, których bezstronne poszukiwanie będzie na zawdy słodką oświeconych umysłów zabawą.
Ojcowie nasi, kształcąc swój język na jędrny tok poufałej im łaciny, wcześnie uczuli potrzebę przełożenia na polskie znakomitych dzieł Rzymian. W złotym