Strona:PL Walter Scott - Czarny karzeł.djvu/51

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

stworzony na wycierpienie wszystkich męczarni życia, wyrywać z cierpień, jakie ci urojenia twoje i złość świata gotują? Dla czego mam grać rolę Indyanina, jednym ciosem zabijającego ofiarę, aby swych towarzyszy pozbawić rozkoszy męczarni umierającego, w chwili, gdy się już ogień płomieniem pali, kleszcze żarzą, ostrzą noże, wrą kotły, dla roztargania, spalenia lub rozszarpania wybranéj ofiary.
— Kreślisz mi srogi obraz życia, Elzendrze, — rzekł Ernseliff, — lecz to nie zraża mnie. Jesteśmy tu przeznaczeni na cierpienia, lecz zarazem do działania i używania. Po dniu burzliwym pogodny następuje wieczór, a ten który cierpliwie udręczenia znosi, znajduje ulgę w pocieszającem przekonaniu dopełnionéj powinności.
— Brzydzę się temi słowy, — mówił Karzeł, a w jego oku zaiskrzyła się zapalczywa zajadłość, — brzydzę się niemi: bo jak może mówić podobnie ten, który na to tylko stworzony, aby zginął? Lecz już ani jednego więcéj słowa dla ciebie nie strawię napróżno.
Potém szybko powstał, i nim wszedł do swéj chaty, z wzrastającym zapałem te pełne goryczy przydał wyrazy:
— Żebyś zaś nie sądził, że moje pozorne dobrodziejstwa spływają z nikczemnego źródła, wiedz, że jeżeli jest człowiek, któryby zniweczył w méj duszy najdroższe nadzieje, moje serce na drobne kawałki rozszarpał i mój mózg ususzył, żeby się palił jak góra wulkaniczna, czy sądzisz, że tego człowieka gdyby jego los i życie było w mocy mojéj, jak to kruche naczynie glinianą miskę u nóg moich stojąca, roztrzaskałbym na drobne kawałki? — Nie! mówił łagodniéj lecz z największą goryczą, — karmiłbym go dostatkami i władzą, dla podsycenia jego pożądliwych chuci, i ziszczenia złych jego zamysłów. Nie zabraknie mu sposobności do zbrodni i obrzydliwości; zwłaszcza że bę-