Strona:PL Waleria Marrené-Kazimierz Brodziński-studyum.djvu/22

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

i Ameryga Vespucci, z których jeden odkrył nowe światy, a drugi ochrzcił je swojem imieniem, powtarza się we wszystkich wiekach i na każdem polu. To też do Brodzińskiego zastosować można to co mówił o dawnych pisarzach, „iż nie sztuka wznieść się na ich barkach i chełpić się iż się wyżej od nich stanęło“.
Brodziński potrafił przejąć się zupełnie kronikarzami i historykami, w których się wczytał, i odtworzył sam w sobie, nietylko dzieje, ale obraz społeczeństwa, którego rozwój opowiadał. Wśród labiryntu dzieł przeszłości posiadał nić przewodnią, którą przed nim mało kto dopatrzyć a nikt prawie nie śledził z takiem jak on zajęciem. Była nią miłość i znajomość ludu — Nacisk lub opieka ciążąca nad tą zasadniczą warstwą narodu była dla niego nieraz kamieniem probierczym, rzetelnej wartości niektórych pisarzy.
Była to znowu nader śmiała nowość, bo do tej pory zajmowano się głównie i jedynie tak w historyi, jak w literaturze głośnemi zdobyczami wojny, nie zaś wewnętrznym stanem kraju i najniższemi jego warstwami.
U Brodzińskiego był to wynik głębokiego pojęcia znaczenia dawnej literatury naszej, i poglądu, który jej nadawał polityczne znaczenie.
Literatura nasza (Tom III str. 288) nie rozkwitła w dawnych salonach jak we Francyi, nie w gabinetach uczonych jak w Niemczech, ale na tem polu, na którem ojcowie nasi walczyli, radzili, które obsiewali; można powiedzieć, że każden obywatel obrał sobie za .godło sierp, oręż i pióro, aby żywił, bronił i oświecał.
Z tego stanowiska wychodząc, rozwija pełne oryginalności i prawdy — poglądy, bo oparte na wniknieniu w przeszłość, na zrozumieniu odrębności właściwych, nie już literatury ale narodowości, której była owocem.
Szczególniej ciekawą jest literatura nasza pod tym względem, pisze dalej, że wyobraża stan szczególnego narodu, który w przymiotach i wadach swoich, był takim jakim sam chciał, i sam się przez nie rozwijał. Sparta, Rzym, Ateny, takiemi były w obyczajach, jakiemi je prawodawcy mieć chcieli, my zajęci byliśmy więcej praw stanowieniem i tłumaczeniem, niżeli ich wykonaniem, tak w świetnych epokach cnót obywatelskich, jak w czasie bezrządu i zepsucia okazaliśmy się ludźmi działającymi przez się, w zupełnej szczerości cnót i występków. Całą ówczesną literaturę można nazwać sumienną spowiedzią narodu przed oczyma potomnych.