Strona:PL Wacław Potocki - Ogród fraszek T1.djvu/128

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Temu nieborakowi, nie chciał Bog dać, to mu
Wioskę wziąć, to go wygnać na tułactwo z domu?
Niejedenże katolik nie wierzy z kościołem,
Czemuż mu wsi nie biorą z Aryany społem?        10
Każdy wierzy, co kościoł, chyba, że nie czyni,
To taki gorzej, niźli Aryan przewini
Przeczże ten nabożeństwa dla wsi nie odmienił?
Bo drożej, niżeli wieś, swoją wiarę cenił.
Na coż mu ją wydzierać gwałtem chcą ci sędzie,        15
Kiedy on mocno ufa, że w niej zbawion będzie.
Toć już Bog nie dla sądu, lecz przyjdzie dla kary,
Kiedy go uprzedzają sądząc ludzie z wiary.
Jeśli jako o rozboj, albo insze brzydy,
O wiarę karzą, czemuż opuścili żydy?        20
Bo się nam okupują. Pewnieć tymi, co są
W Polszczę pieniądzmi, inszych do Polskiej nie niosą.
A kędyż sprawiedliwość za pieniądzmi chodzi?
Godne prawo nagany, ani się to godzi.
A o naszej co mówią Aryani wierze?        25
To, co my o ich, że w niej nieważne pacierze.
Czemuż my ich, nie oni z ojczyzny nas ruszą?
Wżdy szlachta, o równą się z nami wolność kuszą?
Bo nas więcej, niźli ich. Już teraz pomału
Przychodzę do rozumu: lis ze lwem do działu.        30
Nie, żeby oni jaką zasłużyli winę,
Tylko, że słabszy, przeto z nimi za drabinę.
Bać się, żebyśmy, karząc złą wiarę w ich zborze,
Barziej nie utwierdzili tym sądem w errorze.
Rzadko kiedy gwałtowna rada dobra bywa.        35
Nie wadziło poczekać z tym plewidłem żniwa.
I Kalwinić nie wierzą kościelnej nauki,
Czemuż na nich takiejże nie zażyjem sztuki?
I ci w Polszczę niewieczni; skoro się przerzedzą,
Upewniam, że Anglią z Hollendry nawiedzą.        40