Strona:PL Wacław Potocki - Ogród fraszek T1.djvu/084

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
101. Do jednookiego. (P.)


Jeśli cię prawo oko zgarsza, pismo woła,
Najmniej się nie rozmyślaj a wyłup go z czoła.
W niebie o jednym oku ujdzie, choć kto nie ma
Drugiego, ale w piekle po kacie z obiema.
Ty już nie masz lewego, wyłupiszli sobie        5
Prawe, jako kazano, coż w niebie po tobie,
Gdzie największa zapłata: Boga widzieć cnocie,
A bez oczu: jakoż nań patrzyć masz w ślepocie?



102. Polskie blomuzye. (F.+)


Opiwszy się jak świnia, i gębą i nosem
Rzygnie na stoł usarski towarzysz bigosem.
Aż Francuz: Nie to u nas, w Paryżu blomuzie.
Przyjmcie w Polszcze jakie są, moj panie Francuzie.



103. Do gospodarza łysego. (F.+)


Długom myślił, nie mogszy pojąć tajemnice.
Skądby łysy rzeczony; aż od łyskawice.
Czyż się nie tylko lecie, ale łyska zimie,
Kiedy, chociaż i w izbie, łysy czapkę zdymie?
Czasem deszcz, czasem znaczy łyskawica sucho:        5
Panie, przytulcie kołpak na oboje ucho,
Z ceremoniej kwitujem, każcie nosić wina,
Jeśli na sucho wasza łyska się łysina.



104. Do IM. Pana Michała Kaźmierza Paca, hetmana
W. Ks. L. (F.)


Nie tylko zbroja wojnę, i pokoj też niesie.
Świadkiem wielki hetmanie, twoje imię, że się
Ostoi sentencya a to takiem względem:
Pokoj przezwiskiem, wojsko prowadzisz urzędem,
Żebyś mógł ze wszytkich stron uspokoić Litwę.        5
Tak, jako Michał, patron twoj, przez onę bitwę,
Kiedy szatana, który swoje dziwy broił,
Mężną zwalczywszy ręką, niebo uspokoił.
Wojna w tobie i pokoj, jakoby w przymierzu,
Bo masz i drugie imię, wielki Kazimierzu.        10