Strona:PL W Grabski-Dwa lata pracy u podstaw panstwowosci naszej (1924-1925).djvu/352

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

ogółu podatków bezpośrednich. Pomimo, że rolnicy stanowią ⅔ społeczeństwa, płacą oni nie więcej jak 25% podatków bezpośrednich, czyli, że rolnicy płacą stosunkowo 6 razy mniej podatków na głowę, od reszty ludności. Gdy cyfry te podawałem w Sejmie, wybuchała wśród posłów rolników irytacja. Wykrzykiwano, że podatki pośrednie spadają całym swoim ciężarem na rolników. Jest to błąd. Na głowę ludności rolnicy na szczęście nie piją tyle wódki, co ludność miast, a tytoniu spalają również znacznie stosunkowo mniej na głowę ludności. Cukru rolnicy również spożywają znacznie mniej od mieszczan, a sól, której potrzebują więcej niż miasta, daje tak małe dochody skarbowi, że to żadnej nie odgrywa roli.
Jeżeli rolnicy przysparzają skarbowi znacznie mniej dochodów niż miasta, jest to rzeczą zupełnie naturalną, która i w innych krajach ma zwykle miejsce. Natomiast specjalnie w Polsce jest do zaznaczenia to, że wydatki państwa na potrzeby wsi są większe, niż w innych krajach. To, że państwo opłaca całkowicie pensje nauczycieli ludowych i policji jest wielką ulgą dla wsi. Pensje nauczycieli ludowych na wsi stanowią znacznie więcej, niż cały podatek gruntowy, jaki skarb ze wsi otrzymuje. Udział rolników w suskrypcjach na Bank Polski wykazał się cyfrą zaledwo 7% kapitału wpłaconego. W suskrypcji pożyczek wewnętrznych dotychczas wieś polska i ziemianie przyjmowali bardzo mały udział.
Pomimo tego wszystkiego rząd w Polsce o rolnikach i ich potrzebach usilnie dbać powinien. Podnieść wyżej naszego rolnika jako człowieka, obywatela kraju i jako producenta, to wielkie zadanie państwowe. Od dobrego rozwiązania tego zadania zależy przyszłość Polski. Nie mniej nie można z tej potrzeby okazywania dbałości o interes rolników wyprowadzać wniosku, że rząd nie powinien nigdy nakładać opłat wywozowych na zboże, jak tego chcą rolnicy. Rząd nałożył te opłaty w drugiej połowie 1924 r., gdy był wielki nieurodzaj i powtórzył to samo w 1927 r., gdy urodzaj był lepszy, ale nie