Strona:PL W Grabski-Dwa lata pracy u podstaw panstwowosci naszej (1924-1925).djvu/289

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

1925 r., i nie byłoby tak silnego wyczerpania się walut w Banku Polskim jak ten, który nastał, nie byłoby zrezygnowania Banku z utrzymania kursu złotego. Bez tych faktów mielibyśmy dziś złotego pełnowartościowego, a ta zwyżka wskaźników drożyźnianych, która była wynikiem najpierw okresu hiperinflacji z końca 1923 r. i początku 1924 r., a następnie okresu nieurodzaju drugiej połowy 1924 r., ustąpiłaby miejsca w drugiej połowie 1925 i w 1926 r., powszechnemu procesowi cofania się drożyzny wstecz. Spadek zaś ten drożyzny przyczynił by się do opanowania kryzysu gospodarczego u nas w podobny sposób, jak się to stało w większości innych krajów, które nie zaznały załamania się waluty na progu roku urodzajnego.
Wśród przytoczonych przyczyn spadku złotego jedne mogły mieć mniejsze, drugie większe znaczenie. Można przytoczyć jeszcze inne szeregi przyczyn i można by się zresztą spierać o to, które z nich miały znaczenie bardziej zasadnicze, a które mniej. Różne co do tego mogą być poglądy. Ale jednego zaprzeczyć nie można, że nieurodzaj był faktem potężnym i od niczyjej lepszej lub gorszej woli niezależnym.
Rolnicy chcieli nieurodzaj 1924 r. przypisać polityce rządu, ale taki pogląd nie mógłby się utrzymać, bo gdyby na nieurodzaj 1924/25 r. miała wpłynąć zła polityka rządów; to oczywiście mogła to być jedynie polityka rządów poprzedzających zasiewy 1924 r. Gdyby zaś temu twierdzeniu, że winnym nieurodzaju są złe rządy z epoki 1923 r. i dawniejszych przyznać rację, to należałoby również uznać, że ogromny i wprost niebywały urodzaj 1925/26 r. przypisać należy znów następnym rządom w epoce 1924/25 roku, czyli dobroczynnemu wpływowi moich rządów na rolnictwo. Wniosek taki byłby konieczną konsekwencją pierwszego. Ale co prawda nie znalazłem ani jednego artykułu lub ustępu pracy, któryby ten drugi wniosek wyprowadzał. Stąd trzeba dojść do przekonania, że i pierwszy wniosek jest błędny i że wielki