Strona:PL W Grabski-Dwa lata pracy u podstaw panstwowosci naszej (1924-1925).djvu/265

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Puszczenie w świat tego wyrażenia jest wielką krzywdą wyrządzoną prawdzie dziejowej, jest niesprawiedliwością wyrządzoną Polsce. O tem, że dochody zwyczajne w 1924 i 25 r. nie mogły starczyć na pokrycie wydatków zwyczajnych i nadzwyczajnych 1923 i 24 r., wszyscy dobrze wiedzieli. Wszak budżety uchwalały te nadzwyczajne środki i nie uważały, żeby wykonanie budżetu miało być ich marnotrawstwem. Nazwanie wykonania budżetowego marnotrawstwem środków budżetowo uchwalonych jest ze strony byłego generalnego referenta budżetowego sejmowego, który te środki proponował Sejmowi do uchwalenia, czemś wprost niebywałem.
Wszak, gdy przystępowałem do tego, by przeprowadzić reformę walutową, oraz by poprowadzić nawę państwową bez dalszej inflacji markowej, wtedy wszyscy się dziwili, że śmiem się podejmować tego, nie mając w zapasie pożyczki zagranicznej, gdyż deficyty były konieczne i nieuniknione, w ciągu kilku pierwszych lat, póki monopole nie będą urządzone, a urzędy skarbowe dostatecznie usprawnione. Ja jeden w całem społeczeństwie podjąłem się, by to dokonać bez pożyczki zagranicznej, poprzestając jedynie na prawie wypuszczenia bilonu i biletów skarbowych, ograniczonych normą w stosunku do liczby ludności.
W ciągu 2 lat nikt nie był krzywdzony w wyniku inflacji, bo jej nie było, wszyscy otrzymywali słuszną i należną pensję i wynagrodzenie, porobione zostały poważne inwestycje państwowe i czyż zatem można mówić, by cośkolwiek było „zmarnotrawione”.
Wszak Sejm widać nie uważał, by dość było tych środków nadzwyczajnych, któremi rozporządzałem, skoro dwukrotnie uchwalał mnie upoważnienia do sprzedaży różnych objektów własności państwowej do łącznej wysokości 100 miljonów złotych, a ja ani razu z tego nie skorzystałem. Z pożyczek zagranicznych tylko tytoniową i zapałczaną obróciłem na potrzeby nadzwyczajne wydatków państwowych,