Strona:PL W Grabski-Dwa lata pracy u podstaw panstwowosci naszej (1924-1925).djvu/260

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Do wyjścia z nich nie potrzeba było żadnej reformy, wystarczyło trochę odprężenia ogólnej psychiki antypodatkowej, które niektóre stronnictwa i organy prasy za moich rządów uprawiały i potrzeba było trochę rezygnacji z niektórych wymagań wydatkowych, co rząd, który po mnie przyszedł, z łatwością przeprowadził. Od razu stan się nie polepszył zbyt znacznie, ale główne trudności usunięto. Dziś z odległości czasu jasnem jest, że stan, w którym zostawiłem Skarb nie był wcale katastrofalnym. Wystarczyło jednak to, że były znaczne zaległości płatnicze, do których musiałem dopuścić, nie chcąc zwiększać emisji biletów zdawkowych, gdyż ustawy upoważniającej do tego jeszcze nie miałem uchwalonej, podczas gdy Zdziechowski zaraz po mnie w grudniu, nie cofnął się przed dokonaniem tych wypłat właśnie biletami zdawkowemi, których obieg i emisję znacznie powiększył, gdyż już miał ustawę, do tego upoważniającą, uchwaloną, by zaczęto rozgłaszać, że zostawiłem Skarb w stanie jaknajgorszym. Do wytworzenia się tej opinji przyczynił się mój następca, chcąc wyjaskrawić duże zresztą istotnie trudności, z jakiemi miał do czynienia. A następnie na ten temat rozpisał się Witos w broszurze dla ludu napisanej, w której postawił sobie za zadanie za pomocą fałszywych zestawień rehabilitować swoje rządy w porównaniu z mojemi. — Niesumienność broszury Witosa w operowaniu cyframi była przerażająca. Widocznem było, iż pisał mu ją ktoś, kto dawno już wyzbył się wszelkich skrupułów w atakowaniu mnie. Witos w swej broszurze dla ludu pisanej sformułował ciężkie przeciwko mnie oskarżenia marnotrawstwa grosza publicznego, chcąc dobić w ten sposób już nie mogącego się bronić przeciwnika politycznego.
Jednocześnie w różnych organach prasy prowadzona była zajadła przeciwko mnie naganka, która nie ustawała, choć nie byłem już u władzy.
Jedni obawiali się mego powrotu, inni uważali, że naj-