Strona:PL W Grabski-Dwa lata pracy u podstaw panstwowosci naszej (1924-1925).djvu/254

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

leżytego usprawiedliwienia. Minister Sikorski dał co do tego na komisji sejmowej zupełnie wystarczająco uspokajające wyjaśnienie.
Od faktu 20 miljonów kredytów, nie usprawiedliwionych z tych lub innych względów faktycznych czy formalnych, do faktu nadużyć na 150 milj. zł., jest taka przepaść w rozumowaniu, że w normalnym stanie opinji społeczeństwa sformułowanie takiego zarzutu byłoby czemś zupełnie niemożliwem. Tego, kto by coś podobnego powiedział, nazwanoby wrogiem Ojczyzny. U nas niestety na jesieni 1925 r. podobne ohydne zarzuty stały się psychologicznie dopuszczalnemi. O nich musiał mówić Minister w komisji. O nich wspominał, nie podzielając ich, poseł z trybuny.
Ale stan naszego społeczeństwa od czasu spadku złotego coraz bardziej ulegał nienormalnemu podnieceniu. A wtedy baśniom się daje wiarę, byleby znaleźć argument na wytłómaczenie, czemu jest źle. A więc zaczęto urabiać opinję, że nic dziwnego, że jest źle w Polsce: bo kradną.
Od tego czasu tyle zmieniło się rządów, tyle ludzi studjowało sprawozdania Najw. Izby Kontroli Państwa i cóż oni w nich znaleźli? Nic, coby w setnej części usprawiedliwiało te potworne wieści, jakiemi starano się w listopadzie 1925 r. nastroić opinję przeciwko rządowi.
Cała ta kampanja oszczercza wyrządziła wielką szkodę Polsce. Naganka na kredyty interwencyjne i wogóle zagraniczne miała ten skutek, że gdy na jesieni 1925 r. mogłem jeszcze skutecznie pomagać Bankowi Polskiemu w walce o kurs złotego, przy pomocy kredytów, to w listopadzie wiedziałem, że na żadne nowe kredyty rachować nie mogę. Sejm uchwalił potrzebną do tego ustawę po zbyt długiem jej sabotowaniu, ale wogóle było to już za późno. Kredytów się nie daje, gdy przeciwko nim idzie otwarta walka.
Druga szkoda państwowa, jaką cała ta agitacja wywołała, to wstrzymanie się płatników w płaceniu podatków.