Strona:PL W Grabski-Dwa lata pracy u podstaw panstwowosci naszej (1924-1925).djvu/153

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

są przekroczyć wydatki tego okresu, że więc w pierwszych trzech kwartałach można wyczerpywać zapasy kasowe rachując, że się je w kwartale czwartym znów uzupełni. Ale jak duże powinny być te zapasy, tego trudno było przewidzieć.
Zapasy jakiemi rozporządzaliśmy były jak widzieliśmy nie wielkie: było to 103 miljonów złotych, znajdujących się w kasach skarbowych oraz w bankach rządowych i w Banku Polskim. Z tego 60 miljonów poszło w styczniu na rachunek przeważnie 1924 r., reszta była to suma oczywiście zupełnie nie wystarczająca. Właściwie zatem po obliczeniu tego, co w styczniu i lutym trzeba było wydać na rachunek roku poprzedniego, cała przewyżka dochodów 1924, na którą można było liczyć w 1925 roku, wyniosła 50 miljonów złotych.
Jako dalszy zapas wolno było i należało uważać ilość bilonu i biletów, które Ministerstwo Skarbu miało prawo w myśl ustawy wypuścić i z których część znaczną, ale nie wszystko, budżet 1925 przewidział i upoważnił do wydania. Rezerwa ta była bardzo mała. Ale niezależnie od tego, że rezerwy na 1924 r. były skromne, bo niedosięgały jednomiesięcznego budżetu, najgorszem było to, że rezerwy te były w formie zupełnie niewłaściwej: z jednej strony były one w lokatach bankowych, płatnych nie wcześniej niż na jesieni 1925 r., z drugiej w biletach skarbowych, a więc jedna i druga forma były bardzo w momentach krytycznych zawodne i nieodpowiednie, jak to się później okazało.
W takiej sytuacji było rzeczą bardzo z mej strony nieopatrzną, że zgodziłem się, ażeby pożyczkę Dillona przeznaczyć na potrzeby gospodarcze, na które miała być natychmiastowo użyta. Powinienem był żądać, by pożyczka ta stanowiła rezerwę kasową, aż do okresu jesiennego. Dillonowi było to wszystko jedno, gdyż on żadnej kontroli nad użyciem funduszu nie wymagał. Jak się później okazało, spodziewane wpływy skarbowe nie dopisały. Bank Gospodarstwa Krajo-