Strona:PL W Grabski-Dwa lata pracy u podstaw panstwowosci naszej (1924-1925).djvu/063

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

wiał moją przezorność z wiosny 1924 roku i przeciwnie, co mógł bym sam sobie zarzucić to to, że przez zwolnienie żyta od opłat wywozowych latem 1924 r., co uczyniłem pod naporem rolników, zwiększyłem zapotrzebowanie importu 1925 r. Ci zaś rolnicy, którzy pod wpływem opłat wywozowych nie sprzedali całej swojej krescencji z 1923/24 przed nowym urodzajem 1924/25, dobrze sami na tem wyszli, bo lepsze sami uzyskali ceny, a Polsce dobrze się przysłużyli, bo zmniejszyli import wywołany nieurodzajem.
Wśród rolników do dziś dnia utrzymuje się uporczywie opinja, że wyrządziłem im wielką krzywdę, przez to, że zaraz po objęciu władzy w 1924 r. nie zniosłem opłat wywozowych. Miał to już im obiecać rząd Witosa, przy pobieraniu podatku majątkowego, ale Witos obiecywał i nie zrobił. Ja zaś nic nie obiecywałem, bo znieść odrazu opłaty wywozowe od wszelkich produktów rolnych, to nie jest sprawa jednego dnia. W Niemczech po zaprowadzeniu reformy zakazy i cła wywozowe długo jeszcze istniały, zanim stopniowo, jak u nas, zostały zniesione.
Z mej strony postawiłem sprawę na jedynie prawidłowym państwowym gruncie: znoszenia zakazów i ceł wywozowych stopniowo.
W jakiej mierze przedmiot ten stanowi wielką trudność w polityce państwowej widzimy z tego, że, jak pisze Gliwic w swojej pracy: „Podstawy ekonomiki światowej” na str. 75, cła wywozowe rolnicze w 1925 r. istniały w Europie w wielu bardzo krajach, nawet i rolniczych jako to: na Węgrzech, w Rumunji, Austrji, Czechosłowacji, Francji, Belgji i Estonji. Istnienie zatem ceł wywozowych w Polsce w 1924 r., gdy były one stosowane nie tylko w tych wymienionych krajach, ale i w Niemczech, nie było żadną anomalją, krzywdzącą rolników, a koniecznością państwową, której nie można było uniknąć. Jeżeli sobie uświadomić, że w 1927 roku po energicznej kampanji, przeprowadzonej przez rolników prze-