Ta strona została uwierzytelniona.
II
U stropu gwiazd, pod niebem,
na śnieżnej, miękkiej hali
Dwie postacie, leżące
w uścisku beznamiętnym —
Dwoje z olbrzymów rodu, 5
w jakimś zatrwaniu smętnym —
Jak gdyby, czarem dziwnym
w wieczność objęci, spali.
On, rycernej postaci,
w zbroi ze srebrnej stali; 10
Ona w muślinu szacie,
rąbkiem owita mlecznym —
Olbrzymi, cisi, święci
w tym zakochaniu wiecznym,
Zastygli w cud — na drodze 15
do świętych snów Walhali...
Widmowy księżyc wzniósł się
nad śnieżne ich wezgłowie,
Oświecił twarz dziewicy
bladą, na wieczność wierną, 20