Strona:PL Wójcicki - Klechdy.djvu/122

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

śmierci. Upadł bez siły; a gdy rano ciepłe słońce go zbudziło, sprzęty jakie uniósł, były połamane i potłuczone, odzienie podarte, pokarm zepsuty. Poznał, że nie kto inny jak homen tyle mu psot wyrządził, i dziękując Bogu, że choć z życiem ocalał, poszedł daléj szukać przytułku i jadła.