Przejdź do zawartości

Strona:PL V Hugo Pracownicy morza.djvu/269

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

może, potem gaśnie. Stada ptactwa uciekają. Nic więcej zajmującego nad tę artylerję, występującą z niewiadomego punktu. Jedna skała atakuje drugą, piorun na piorun uderza. Ludziom nic do tej wojny: jest to nienawiść dwóch ścian w pośród otchłani.
W Lyse-Fiord wiatr przemienia się w płyn, skała pełni czynność chmury, a piorun działa jak wulkan. Szczególny ten przesmyk jest stosem, mającym skały za elementa.

VI.
Stajnia na konia.

Gilliatt znał się zbyt dobrze na skałach, by socie Douvres lekceważyć. Przedewszystkiem, jak już powiedzieliśmy, chodziło o umieszczenie krypy w bezpiecznem miejscu.
Podwójny szereg podwodnych głazów, ciągnący się linją łamaną po za skałami Douvres, grupował się tu i owdzie z innemi skałami tak, że łatwo tam było domyśleć się ulic bez wyjścia, pieczar z otworami na nowe ulice, przyczepionych do głównego przejścia, jak gałęzie do pnia.
Dolna część skał była porosła morskiem zielem, a górna mchem. Jednostajny poziom morskiego ziela wskazywał wysokość, do której podnosił się przypływ, i do której morze opadało. Punkta, których nie dosięgała woda, miały połysk srebrzysty i złotawy, jaki nadaje skałom mech morski biały pomieszany z żółtym.
W niektórych miejscach skała pokryta była muszlami, jak trądem; to sucha śniedź granitu.