— Stary idioto! Gwiżdżę na twój związek i twoje przekonania. Aniela musi być moją!
Zanim stary zorientował się, co zaszło, Janek trzasnął drzwiami i wyszedł.
„Herszełe-Rozpruwacz“ został sam w pokoju. Słychać było tylko miarowe tykanie starego zegara i ciężkie westchnienie chorego gospodarza. Zmęczony był przydługą rozmowa z „Klawym Jankiem“.
Płakał teraz ze złości, że nie może dopędzić łobuza i spoliczkować.
— Taki cham śmiał mnie obrazić, — myślał. — Niech tylko przyjdą moi ludzie... Wytoczę mu „dintojrę“... Nauczę go, jak trzeba szanować „rebego“. Złodziejskiej córki mu się zachciewa...
Kipiał ze złości, rzucając się konwulsyjnie na barłogu. Zsunął się nawet z łóżka, by zapukać do drzwi na wiernego, „sługę“, tego samego, który wprowadził nieokiełznanego Janka.
Ambicja jednak nie pozwoliła mu poniżyć się w oczach sługi. Złodziejski „rebe“ znał dobrze psychologię zwolenników i wiedział, że gdy dowiedzą się, że został wyśmiany przez „Klawego Janka“, zmniejszy to autorytet w ich oczach. Wiedział, że zwolennicy szanują „Klawego Janka“, może nie mniej niż jego samego. Uważają go nawet za ewentualnego „następcę“.
Herszełe był dobrze znany „ludziom nocy“ całego świata pod przezwiskiem „Rozpruwacza“. Oryginalne przezwisko zawdzięczał znajomości „fachu“, w którym po prostu dokonywał cudów. Był niekoronowanvm królem kasiarzy..
Bardzo charakterystyczne były okoliczności, które prowadziły go do świata podziemnego Przeżył wiel-