Strona:PL Urke Nachalnik - Miłość przestępcy.pdf/45

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

brze tak przedłużać pierwsza miodową noc, bo wam to prędko obrzydnie. Oj, ja wam to mówię z własnego doświadczenia… — śmiała się niewiadomo z czego zadowolona, znikając za drzwiami swego pokoju.
Ta wizyta gospodyni przebudziła Dawida: zdążył dosłyszeć koniec rozmowy, a zwłaszcza słowa Róży:
— Mężczyźni są wszyscy niewdzięcznikami, nie znają się na naszych dobrych chęciach i miłości, prędko zapominają o naszych ofiarach i wyrzekają się nas przy najmniejszej okazji, choć nam zawdzięczają rozkosz. Zawsze jakąś pretensję potrafią znaleźć, żeby się nas pozbyć, jak już się nasycą dostatecznie.
— O, już i mój sułtan otworzył oczy — zwróciła sie do kochanka uśmiechnięta — słyszałeś pewnie, co mówiłam o was, mężczyznach, ale nie gniewaj się, mój drogi, są wyjątki i ty nim jesteś z pewnością, wierzę w to — dokończyła, całując go.
Dawid nie odpowiedział nic i zaczął się pospiesznie ubierać, widząc, że zarówno suchotnik, jak i jego kochanka już powstali i kręcili się po pokoju, co go krępowało przy wstawaniu z łóżka. Suchotnik siedział przytulony do pieca i tylko jego blada twarz, wynurzała się z ciemnego koca, którym był okręcony. Czarnemi, szklącemi się chorobliwym blaskiem oczami, śledził ze swego kąta ruchy Dawida, którego to lekko niepokoiło, mógłby bowiem być podejrzany przez chorego, jako jego rywal, do czego w pewnym stop-