Strona:PL Urke Nachalnik - Miłość przestępcy.pdf/131

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

mnie posiadł podstępem, miał według ich prawa podstawę do roztoczenia nade mną opieki, a gdybym ją odrzuciła, miał prawo mnie prześladować i gwałtem zmuszać do posłuszeństwa. I rzeczywiście, odtąd zaczęli mnie prześladować na każdym kroku, tak, że w końcu, nie chcąc im się poddać, udałam się, pod opiekę… starszego agenta policji obyczajowej, wynagradzając go od czasu do czasu… Odtąd też ustały te szykany i napaści z ich strony, bali się zadzierać z moim opiekunem, potrzebując jego łaski. Teraz, kiedy dowiedzieli się, że żyję z tobą, na nowo wzięli się do mnie. I jestem pewna, że Florka, zazdrosna o ciebie, przypomniała mu o mnie i przyprowadziła go tutaj. Zresztą na „dintojrze“ przekonasz się, że ci prawdę mówiłam.
— Musisz iść ze mną, twoja obecność może mi bardzo dopomóc, a bez ciebie mogliby mnie skrzywdzić — mówił z ironją.
Róża myślała: — Wszyscy wy jesteście warci jedni drugich, wy bestje, w ludzkiem ciele. Nienawidzę was wszystkich, gdybym tylko mogła, to bym kazała powywieszać jednvch obok drugich, alfonsów, przy złodziejach. Ale wpierw musisz ty mnie obronić; później, poszukam sposobu, żeby się i ciebie pozbyć, bratku. Tak dbam o twoją miłość jak o piąte koło u wozu. Żebyś się tylko „wyklepał“, mój kochany z jakiemi grubszemi sprawkami, to już po tobie, ale nie byłabym ko-