Później przyszło życie studenckie. Wykłady, stosunki koleżeńskie, rozrywki, podróże. Matka, zdawała sobie sprawę, że syn oddala się od niej powoli. Serce jej było pełne melancholji. Cierpiała w milczeniu. „Żyję dla ciebie, tylko dla ciebie, mój synu! — a ty? Kto to wie, dla kogo ty w przyszłości żyć będziesz? Takie są prawa życia! Trudno!“ W dniu, gdy August, otrzymawszy doktorat praw, wrócił do domu, matka z komiczną powagą pocałowała go w rękę i przyciskając go do piersi, rzekła: „Twój ojciec błogosławi cię, moje dziecko!“.
Nigdy nie kładła się spać, zanim August się nie położył. Całowała go na dobranoc. Bez tego pocałunku usunąćby nie mogła. Otwierając rano oczy, widział, jak matka pochylała się nad nim, Przy stole, gdy August niechciał jeść jakiejś potrawy, matka odkładała nóż i widelec.
Bardzo często wychodzili razem na spacer. Trzymali się pod ręce; ona myślała zawsze o swym mężu, August o wszystklem i o niczem. Powtarzała mu ciągle jedne i tesame rzeczy, opowiadała o sprawach codziennych, dobrze znanych, a jednak zawsze nowych. Opowieść zaczynała się zwykle od słów: „Gdy się ożenisz... Auguście..“
Ile razy spotkali piękną dziewczynę, matka spoglądała na Augusta z pod oka. Wreszcie przyszła śmierć, śmierć cicha i słodka, śmierć pozbawiona cierpień. Weszła do pokoju w pewien słotny wieczór jesienny, nie czyniąc szmeru, niby ptak, który przelata i zabrała matkę Augusta w cichy lot. Umarła, trzymając rękę w ręku swego syna, z oczami utkwionemi w jego oczach. August czuł, że ręka chłodnie, że oczy zachodzą matowym cieniem. Wyciągnął delikatnie swą rękę i na zimnej ręce zmarłej złożył gorący pocałunek. Później ukląkł przy łóżku...
Strona:PL Unamuno - Mgła.djvu/51
Wygląd
Ta strona została przepisana.