głębokiej, cichej melancholji, niż zgrzyty i dysonanse rozterki. Teraz już poematy, wielbiące jeden z elementów (jak n. p. wiersz poczynający się od słów: O pieśni ciała), nie zawierają uczuciowych antytez w stosunku do mistycznych tęsknot ducha. Nawet w wybuchach rozpaczy, pragnącej zatracenia (wiersze Dmij wichuro, Wstań orkanie), jest jakaś nowa kosmiczna potęga i uwielbienie dla siły, którą na nowo wzbudziła w poecie przyroda:
Negacjo życia, stwarzająca karły!
Wobec tych cudów wielkiego Żywota,
Co płodzi granie i głębie jeziora,
Gaśnie twych oczu szklanych blask umarły.
Cykle poezyj Z Alp, Z Tatr oraz Nad przepaściami z pewną dozą słuszności nazywano panteistycznemi. Przeżycia poety odzwierciedlone w tych utworach są jednak różnorodne i zmienne, to też ogólnik ten niewiele mówi. Wiele czynników złożyło się na ów stosunek poety do przyrody, który odzwierciedlają te poezje. W tym zwrocie do niej było i wspomniane już instynktowne szukanie ukojenia i ucieczki, był odruch pierwotnego instynktu, było pragnienie ogromu i bezmiaru rozpętanych tęsknot, a wśród nich taiła się już, nieuświadomiona w całej swej potędze, tęsknota metafizyczna.
Jeden z pierwszych wierszy zbiorku Krzak dzikiej róży, mianowicie: Tęsknię ku tobie, o szumiący lesie, potwierdza nasze przypuszczenie, że ów przemożny urok lasu, wyśpiewany przez poetę w Miłości, był wyrazem przeżyć, które niezatarte pozostawiły wrażenie. Poszum lasu stał się symbolem tajnego, wabiącego swym bezmiarem czaru przyrody i wszczepił najgłębszą tęsknotę. Wiersz ten ukazuje nam wszystkie motywy zwrotu ku przyrodzie, o których wyżej była mowa:
Struny twej harfy, o szumiący lesie,
Dech ów porusza, co był w onej porze,
Gdy pod budowę wszechświata przyciesie
Pramistrz w niezmiernym układał przestworze.
.................
To samo w on czas spłodziło nasienie,