Strona:PL Turgeniew - Ojcowie i dzieci.djvu/13

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

machnął ręką na takiego syna i postanowił puścić go na drogę cywilną. Skoro tylko chłopiec ukończył lat osiemnaście, zawiózł go do Petersburga i zapisał na uniwersytet. Brat jego otrzymał w tym czasie awans na oficera pułku gwardji. Młodzi ludzie zajęli we dwóch wspólne mieszkanie, w którem niezbyt ściśle opiekował się nimi wuj, stryjeczny brat matki, wysoki urzędnik Eljasz Koliazin. Ich ojciec wrócił do swojej dywizji i do swojej żony, i przysyłał odtąd, bardzo rzadko wprawdzie, swoim synom olbrzymie foljały szarego papieru, zamaszystem pismem pisarza pułkowego upstrzone. U dołu każdego foljału widniały zdaleka ujęte starannie w „zakrętasy“ wyrazy: „Piotr Kirsanow, generał-major“.
W r. 1835 Mikołaj Piotrowicz ukończył uniwersytet jako kandydat, i w tymże samym roku generał Kirsanow, uwolniony po nieprzewidzianej inspekcji wojsk ze służby, przyjechał z żoną do Petersburga na stałe zamieszkanie. Już sobie był najął cały dom w pobliżu Taurydzkiego ogrodu i zapisał się w grono członków klubu angielskiego, kiedy niespodzianie wskutek apoplektycznege ataku zeszedł z tego świata. Agatoklea Kuźminiszna wyprawiła się wkrótce za nim; nie mogła nawyknąć do cichego trybu życia, jakie w stolicy pędzić była zmuszona. Zgryzota z powodu bezczynnego istnienia zapędziła ją do grobu.
Mikołaj Piotrowicz tymczasem zdążył zakochać się jeszcze za życia rodziców bardzo tem zmartwionych w córce podurzędnika Prepołowieńskiego, u którego kiedyś mieszkał, dziewczynie przystojnej, i, jak to mówią, wysoce inteligentnej: w dziennikach nie pomijała nigdy poważnych artykułów w dziale naukowym. Ożenił się z nią zaraz po upływie żałoby