Przejdź do zawartości

Strona:PL Tukidydes - Historya wojny peloponneskiéj.djvu/434

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

mężów więcej jak pięć tysięcy, i to którzy najbardziej pieniędzmi i ciałami swemi onemuż dopomagać są w stanie. Przypadało to zaś do serca większości, gdy posieść mieli rządy Miasta ci to właśnie co je i przemienili. Lud atoli jednakowoż i Rada przez los fasolowy wybierana[1] wciąż się jeszcze zgromadzała; nie uradzono przecież nic coby rokoszanom przeciwiło się, ale i słowo zabierający z tychże tylko grona występowali, i to co powiedzianém być miało, przez tychże naprzód roztrząsane było. Nie przemawiał też już nikt z innych naprzeciw tamtym, bojąc się i widząc jak wielka jest liczba spiknionych; jeżeli zaś kto i odezwał się z przeciwném zdaniem, natychmiast jakim zręcznym sposobem ginął, a sprawców ani poszukiwano ani chociaż podejrzywani byli nie sądzono, ale spokojnie zachowywał się lud a tak był przerażony, że za zysk poczytywał sobie kto czego nie ucierpiał gwałtownego, nawet gdy milczał. Owoż sprzysiężenie za daleko rozciąglejsze uważając niżeli było w istocie, stronnicy dawnego rzeczy porządku ujarzmieni byli na umysłach, a wyśledzić spisku i dla obszerności miasta i dla nieznania się wzajem nie byli w stanie. Z tegoż samego powodu poskarzyć się komu w oburzeniu (na to co się dzieje), aby obmyślić społem z nim środki obrony, nie podobno było; albowiem nieznajomemu przychodziłoby zwierzać się, albo znajomemu, któremu zaufać nie było można. Z wzajemném bo podejrzeniem zbliżali się do siebie wszyscy stronnicy ludu, jak gdyby ten i ów z nich spólnikiem był tego co się dzieje. Znajdowali się bowiem istotnie pomiędzy tymi i tacy o którychby nikt nie był przypuścił że się do kilkowładztwa przechylili; i nie ufność ci to największą wśród większości zaszczepili a najwięcej do bezpieczeństwą kilkowładzców przyczynili się, trwałą niewiarę w samego siebie ludowi wpoiwszy.

W téj to tedy chwili Peizander z towarzyszami przybywszy, zaraz tego co jeszcze pozostawało dopełnienia się jęli. I nasamprzód lud zgromadziwszy wypowiedzieli zdanie: żeby dziesięciu mężów wybrać do spisania nowej ustawy z nieograniczoną władzą, ci zaś spisawszy swoje przekonanie (ustawę) przedłożyliby ludowi na dzień umówiony, jakby najlepiej Miasto mogło być urządzone; następnie skoro dzień ów nastąpił pełnomocni owi pisarze zwarli (w ciasnem miejscu) zwołane zgromadzenie ludu w Kolonos (jest to zaś świątnica

  1. Rada (senat) w Athonach składał się z członków, losem fasolowym wybieranych, pięciuset.