Strona:PL Tripplin - Podróż po księżycu, odbyta przez Serafina Bolińskiego.pdf/98

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

w tym klimacie, ja tylko przyśpieszyłem ich rozwój, tak jak można przyśpieszyć rośniecie włosów. Wiesz co, podchmiel sobie tym dwustoletnim nektarem, to cię może wznieci.
— Nie chcę! przez całe me życie nienawidziłem trunku; mnie trzeba do wzniecenia czegoś innego, czegoś mniéj materyalnego, czegoś estetyczniejszego, uroczego, a co miłe uczucia wzbudza.
— Ach! teraz wiem czego ci potrzeba, mój dobry Nafirku; tobie trzeba widoku młodéj, pięknéj kobiety! Ach mój przyjacielu! to środek silny, potężny ale niestety, częstokroć tak zbyt potężny, że starga nerwy i mózg odurzy, zamiast go wzniecić. No! ale ty musisz mieć doskonałe siły pod wszystkiemi względami, spróbujmy tego środka. Zaraz zatelegrafuję po osobę, któréj widok przywróciłby trupa do życia.
— A gdzież twój telegraf? Już mi mówiłeś o akustycznym telegrafie, zdaje mi się gdym był w kąpieli zapomnienia.
— Nie mylisz się. Moje telegrafy oto w tych czterech szafkach, obróconych na cztery strony świata. Przyrząd sam bardzo prosty: przez każdą szafkę prowadzi dziura wskróś muru, jest i doskonała bussola, wskazująca kierunek jaki chcę nadać głosowi, i pięć piszczałek z kruszcu topionego ze szkłem, które wymawiają za silném dmu-