Strona:PL Tripplin - Podróż po księżycu, odbyta przez Serafina Bolińskiego.pdf/99

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

chnięciem tego mieszka, po jednéj z pięciu znanych nam samogłosek. Wszystkie słowa można wymówić temi samogłoskami, szykując je w pewien umówiony porządek, przedłużając je i zatrzymując się z chronometryczną dokładnością. Teraz ustawiłem rurę, wskazującą dyrekcyę do mego pałacyku w Snogrodzie. Teraz wkładam w nią pięć piszczałek wymawiających: a, e, i, o, u, i dmucham kolejno, rozumie się według umówionego programatu.
Dmuchał raz w tę, raz w ową piszczałkę, czasem po dwa i trzy razy w jedną, czasem krótko, to znowu dłużej, z przestankami i bez przestanków. Wszystkie te piszczałki wydawały przejmujący, cienki, jakoby promienisty pisk.
— Głos tworzy się dopiéro na cyferblacie z pęcherza ryby drętwika, na któren pada u celu swéj podróży, lecz nie dolatuje tak prędko, jak światło lub iskra elektryczna, temu już zaradzić nie możemy, mój Nafirku, rzecze Gerwid, siadając obok swego cyferblatu i przybliżając nowowyszłą książkę do ucha.
Dopiero za dobry kwadrans doleciała odpowiedź i odmalowała się na drętwikowym cyferblacie pięciu różnemi figurami jeometrycznemi w różnym porządku, raz kruciéj, raz dłużéj przebywając na czułej tarczy.