Strona:PL Tripplin-Hygiena polska Tom 2.pdf/185

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.
176 CIEPLIK ZIEMI.

Z tego cośmy o długowieczności rodu ludzkiego widzieli, czytali i słyszeli, wypływa: 1) że za czasów Mojżesza, Greków i Rzymian trwałość życia była taż sama co dzisiaj; 2) że mniejsza daleko w czasach naszych, mianowicie w kraju naszym znajduje się liczba ludzi podeszłych jak wówczas.
Jakaż téj przykréj różnicy przyczyna?
Utrzymują niektórzy uczeni, że ciepło wewnętrzne ziemi przebiega naprzemian wszystkie jéj części, a zgromadzając się w większéj sile na jednych, zmniejsza się tém samém na drugich. Więc od nas miałoby się oddalić ciepło!...
I nasi starzy wieśniacy utrzymują, że Polska stygnie od niejakiego czasu, i zgadza się to niejako z prawdą historyczną, bo przed dwoma wiekami w Polsce zbierano i tłoczono wina; świadczą o tém prawa obowiązujące szynkujących winém krajowém, morawskiém i węgierskiém w osobnych kategoryjach przez prawodawców pomieszczone. W ratuszu Toruńskim do dziś dnia pozostają dowody piśmienne, że się cesarz niemiecki Rudolf upił w tém mieście winem, wytłoczoném i zebraném w obrębie miasta.
Ale znowu Pliniusz, sumienny naturalista, powiada o zimach, podczas których wino w piwnicach Rzymu i wody Tybru aż do dna zamarzniętemi były.
Dziś funt winogron kosztuje w Warszawie 4 złp. tyle, ile funt lodu w Rzymie, a śmiertelność Warszawy ma się do śmiertelności dzisiejszego miasta Rzy-