Strona:PL Toeppen Max - Wierzenia mazurskie 1894.djvu/151

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Wystąpił problem z korektą tej strony.

wszystko zaś, co się poza tym w niej znajdzie, mają sobie wziąć na własność To usłyszawszy, jednomyślnie zgodzili się z jego wolą; wydobyto skrzynię na wierzch i do odwiezienia jej sprowadzono i zaprzężono już konie. Ze jednak przez ten czas niektórzy chcieli zmienić swoje przyrzeczenie i mówili między sobą, że mu nie dadzą tego, co jest w szufladzie, tedy czarownik powiedział im: „Ponieważ zgrzeszyliście tym, żeście nie wytrwali przy jednym postanowieniu, więc nikt z was nic nie dostanie. Odetnijcie prędko powrozy i ratujcie konie, nim się stanie nieszczęście.” Zaledwie wyprzężono konie, skrzynia z wielkim hałasem stoczyła się do rzeki „Lupiner“ i zostawiła po sobie rów głęboki, który dziś jeszcze oglądać można. Od tego czasu przestali ludzie słyszeć dźwięki, które się przedtym powtarzały. Kiedy wkońcu gospodarze dowiedzieli się od czarownika, że w szufladzie nie było nic oprócz pasa i złotych rękawiczek, a przeznaczona dla nich skrzynia pełna była złota, żałowali bardzo, że mu nie ustąpili tego, co było w szufladzie. Dlatego za swoje starania mieli tylko tę korzyść, że z cegieł w tej górze mogli sobie zbudować kilka stajni; i po tylu latach aż do dnia dzisiejszego stoją jeszcze mocno dwie nienaprawiane wcale stajnie u dwóch gospodarzy, Kreślą i Sadowskiego. Wielu jeszcze w to wierzy i uważa to za rzecz prawdziwą i nazywają tę górę,,Złotą.” Widać na niej dziś jeszcze dół, z którego skrzynię wydobyto i brano cegły na stajnie.

Podanie o wyspie Gilm.

Na wyspie Gilm, znajdującej się na jeziorze Dobskim, w pobliżu samej wsi Doby, stał za dawnych czasów zamek, z którym także wiążą się stare podania. Przekonywamy się o tym z opisu wyspy Gilm, ułożonego przez proboszcza węgoborskiego Pisańskiego w r. 1794; w opisie tym między innemi czytamy: „W końcu należy zauważyć jeszcze, że gmin tu wszędzie opowiada różne o tej górze bajki; nawet przed kilku laty jeszcze ludzie, jadący zimą z Węgoborka do Barycza, mieli jakoby widzieć dziewicę, siedzącą w nocy przy świetle. Ten wytwór wyobraźni być może stąd pochodzi, że gmin jeszcze tu i owdzie wierzy, że muszą w tej górze być skarby ukryte, których właśnie owa widziana dziewica dogląda i strzeże[1].“

  1. Preuss. Archiv, 1794, str. 556, 557.