Strona:PL Toeppen Max - Wierzenia mazurskie 1894.djvu/114

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Wystąpił problem z korektą tej strony.

śmierć na swój łup czyha; kto pierwszy wejdzie, pierwszy padnie jej ofiarą. Z tego powodu zazwyczaj rzucają najpierw psa, albo kota do izby. (Dąbrówno).
Przed wprowadzeniem się do nowo wybudowanego domu, zabija się zwierzę np. kurę i obnosi się ją po wszystkich izbach. Jeżeli się tego nie przestrzega, wkrótce ktoś z domu umrze. (Olsztynek).
Kiedy się zmienia mieszkanie, trzeba do nowego mieszkania w nieść przedewszystkim chleb, stół i pieniądze. Sen, który się ma pierwszej nocy na nowym mieszkaniu, spełnia się. (Dąbrówno).
Najprzyjaźniejsza pora do zmiany mieszkania lub obowiązku jest podczas przybywania księżyca albo pełni. Podobnie jak przybywa księżyca, tak samo wzrasta błogosławieństwo domu. Stąd wprowadzania się odbywają się zazwyczaj w tej porze.
Dni, w które wypada parzysta data miesiąca, uchodzą powszechnie za nieszczęśliwe; w te dni nie należy się przeprowadzać. (Dąbrówno).
Kiedy się łóżko ściele na noc, nie odkrywa się pierzyny przed pójściem spać, gdyż inaczej duch się położy do łóżka. (Dąbrówno).
Trzeba spać zawsze na prawym boku: wtedy aniołowie strzegą śpiącego. (Dąbrówno).
Gospodarstwo zasadza się przedewszystkim na urodzaju plonów polnych i hodowli bydła. Wiele sposobów zabobonnych używa się w celu, żeby się bydło i konie pomyślnie hodowały, żeby ziemia wydawała plon obfity, żeby chwasty wyplenić ze zboża, pszenicę i jęczmień uchronić od żarłoctwa ptaków. (Działo dow).
Chłop zwozi nawóz przeważnie podczas przybywania księżyca i roztrząsa natychmiast pierwszą kupę, gdyż inaczej robactwo dostanie się do zboża. (Wały).
Nie zdołaliśmy zebrać u Mazurów żadnych innych przepisów co do pogody, prócz następujących: Kiedy pewne zwierzątka pełzną z włosów na uszy, jest to nieomylną zapowiedzią deszczu. (Jerutki).

Z wielką przezornością rzuca się pierwszy zasiew w ziemię. Jeżeli się ktoś odważy iść we dnie na rolę i siać, wtedy każdego, kogo napotka, omija bojaźliwie, żeby nie być zmuszonym do rozmowy. Wielu udaje się w pole o północy, i rzucają nasienie, rozebrawszy się do naga[1].

  1. Hart. Ztg. nr. 8.