Przejdź do zawartości

Strona:PL Tołstoj - Zmartwychwstanie.djvu/62

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

dzeń. Potem sekretarz powstał, i zaczął czytać akt oskarżenia. Czytał wyraźnie i głośno, ale tak szybko, że głos jego źle wymawiający litery Z i r, zlewał się w monotonne usypiające brzęczenie.
Sędziowie, opierając się to o jedną, to o drugą poręcz krzesła, to na stole, to na oparciu, to przymykali oczy — to znów otwierali, szepcząc między sobą. Żandarm kilkakrotnie powstrzymywał natarczywie napastujące go ziewanie. — Z posądnych jeden Kartinkin poruszał szczękami bez odpoczynku. Boczkowa siedziała wyprostowana i spokojna, od czasu do czasu drapiąc się w głowę pod chustką.
Masłowa to siedziała nieruchoma, słuchając czytającego, wpatrzona w niego, to wzdrygała się, jakby chcąc coś powiedzieć, czerwieniła, wzdychała ciężko, przekładała ręce, oglądała się i znów patrzyła na czytającego sekretarza.
Niechludow siedział w pierwszym rzędzie, na nizkiem krześle drugiem z brzegu, i nie zdejmując pince-nez, patrzył na Masłowę. Dusza jego pracowała w trudzie i bólu.




X.

Akt oskarżenia brzmiał jak następuje:
W dniu 17 stycznia 18... roku zmarł nagle w hotelu „Maurytania” przejezdny z Kurhania kupiec 2 gildyi Terapont Emilianowicz Smielkow.
Miejscowy lekarz policyjny 48 ucząstku stwierdził, że śmierć nastąpiła od pęknięcia serca, spowodowanego nadużyciem napojów wyskokowych.
Ciało Smielkowa oddano matce ziemi.
W kilka dni później, powracający z Petersburga kupiec Tiwochin ziomek i towarzysz