Wtedy jeszcze nazywano go „wielkim”.
Wyniesiony na tron przez gwałt i podstęp, ale rozgrzeszony przez naród, synowiec Napoleona mógł się uważać niemal za równego jemu. Nie miał geniuszu, jaki miał tamten, ale posiadał jego szczęście i jego zuchwałość.
Lękano się go w Europie, gdyż sam dźwięk imienia „Napoleon” budził jeszcze postrach w narodach. Czyż z tym drugim Bonaparte miała się zacząć na nowo epoka tytanicznych bitew, klęsk niezaszczytnych i upokarzających traktatów? Więcéj jeszcze niż monarchowie nienawidziła go młoda rewolucya z r. 1848, którą on poskromił. Największą jednak nienawiść mieli dlań włosi. Nie mogli oni zapomnieć, że Ludwik Napoleon spiskował niegdyś z nimi i, przystępując do tajemnych stowarzyszeń rewolucyjnych, przysięgał, że „Włochy będą włoskiemi”. Tymczasem doszedłszy do władzy, uderzył na Rzym, który już przeszedł w ręce włoskie. Tego darować mu nie mogli. Republikanie włoscy przyjęli wówczas jako dogmat polityczny, że we Francyi konieczną jest rzeczpospolita, ażeby dopomódz mogła Włochom. Do tego trzeba było zgładzić ze świata jednego tylko człowieka; skoro ta zawada zostałaby usuniętą, Włochy, otrząsnęłyby z siebie jarzmo, zgoda i miłość zapanowałyby między bratniemi narodami.
Spełniło się wasze marzenie; od lat dwudziestu przeszło Francya jest rzecząpospolitą, i cóż na to mówisz „bratni narodzie”, czego się jeszcze spodziewasz?
Strona:PL Thierry - Za Drugiego Cesarstwa.djvu/18
Wygląd
Ta strona została przepisana.