Strona:PL Tetmajer - Anioł śmierci.djvu/378

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

nie pozostawiła nawet »przypadkiem« na stole ćwiartki listowego papieru. Jednego wieczora narysował prawie bez myśli na marmurowym stoliku ołówkiem od zegarka dziewczynę grecką, obejmującą ramionami Apollina i nazajutrz znalazł to czemś tak utrwalone, że się zetrzeć nie dało, ale mowy wcale o tem nie było. Narysował teraz Wenus Kallipigos i następnego wieczora znalazł to także utrwalonem; zrobiło mu to przyjemność i zarysował cały stolik scenami i figurami z mitologii i położył litery swego nazwiska i datę, podczas kiedy ona grała naprzód jakąś seraficką pieśń Mozarta, a potem suitę Griega z Peer Gynta.
Zobaczywszy cały stolik zarysowany, przyjrzała się uważnie i powiedziała, że śliczne i że zrobił jej prawdziwą przyjemność, ale nie było wcale mowy o tem, że teraz będzie miała mebel »bez ceny«. Rozmawiali przez chwilę, w jaki sposób ona utrwaliła ołówek.
Heimerthowa, która znała wszystkie większe miasta w Europie, znała także prawie wszystkich wybitnych artystów; wspominała o tem z przyjemnością i nie taiła, że zdobywała ich nieraz w zupełnie waryacki sposób.
— Ja nie wiem, czego nie wolno ludziom sławnym i czego dla nich nie wolno? — mówiła. — Sławni ludzie, to jest mój kult.
Czy ją jednak co kiedy gdzie z kim bliższego łączyło, niepodobna było odgadnąć, O wszystkich, których znała, mówiła z równym spokojem, mniej lub więcej tylko entuzyazmując się do nich, jako do artystów.