Strona:PL Tetmajer - Anioł śmierci.djvu/244

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

w pierwszej chwili twarz Maryi, podarł nazajutrz i spalił. »Trucicielce« postanowił dać twarz fantastyczną, w »Wampirze« zakrył ją prawie zupełnie włosami, w »Opuszczeniu« odwrócił kobietę tyłem, ale tu zakryć nie mógł, musiał ją pokazać, a również, jak fantastycznej twarzy dać nie mógł, nie mógł dać i prawdziwej — Maryi. Pamiętał, że w szalonem rozdrażnieniu rzucał się na sofę, jak w konwulsyach, ale porywał się, aby całą robotę zepchnąć z postumentu na ziemię, ale wtedy stawał wobec swego dzieła, jak urzeczony. Cudowne linie ciała kobiety, które idealizował z Milci na kształt, jaki odgadywał u Maryi, czarowały go i dalej wywoływał je z nicości, opętany przez ich złowrogie piękno. Podczas roboty, zamknięty w pracowni, nie puszczał do niej nikogo, prócz modeli, oraz Czempińskiego i Tężla, którzy wykończali nagrobek Drewskiego. Ale na ich pytania, co robi, odpowiadał, że nie wie jeszcze, jaki da tytuł rzeźbie, i że będzie to rzecz zupełnie fantastyczna. Tężel, który rozumiał doskonale, że jest to dalszy ciąg cyklu, zaczętego »Wampirem«, zachodził w głowę, jakie Rdzawicz da rysy tej kobiecie, albo czy też może twarz tę zasłoni draperyą, przez co zepsućby musiał efekt prawie zupełnie; Czempińskiemu zaś o nic nie chodziło, tylko o to, żeby między twarzą a składem głowy tej kobiety była harmonia.
Przez te trzy tygodnie modelowania grupy, Rdzawicz nie widział nikogo ze znajomych i nie pytał nikogo o Maryę. Nie wychodził wcale na miasto, aby się z kimś lub z nią nie spotkać. Był ciągle w stanie anormalnym, jakiegoś gorączkowego podniecenia, które do-