Strona:PL Teogonja Hezjoda.pdf/37

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

My głosim to, gdzie prawda z wymysłem się splata,
Ale i szczerą prawdę głosim też dla świata“.
Takie, córy Zewsowe wyrzekły orędzie,
       30 A ułamawszy gałąź wawrzynu zieloną,
Dały mi berło w rękę, i tchnęły w me łono
Głos boski, abym śpiewał co było i będzie
Więc nieśmiertelnych ród mi opiewać kazały,
A z początku i w końcu zwrot czynić do siebie.
       35 Ale przecz jawić rzeczy z pod dębu i skały?...
Pocznę śpiewać z Muzami wielką pieśń, by w niebie
Rozweselić wzniosłego umysł Zewsa. Wszędzie
Rozniosę to co było, co jest i co będzie,
W jednym śpiewie; a z ust ich niech bez końca płynie
       40 Luby dźwięk, aż rozśmieją się w Zewsa dziedzinie,
Gdy zabrzmią głosy bogiń wdal liljowo czyste,
Odbija się o stropy Olimpu śnieżyste
I o mieszkania bogów. Nieśmiertelnym one
Śpiewem czczą naprzód bóstwa z Urana zrodzone
       45 I Gai, oraz wznoszą dla tych bóstw pochwały,
Dobrodajnych, w z tego małżeństwa powstały.
Potem czczą Zewsa, bogów i ludzi rodzica,
(Zgóry i w końcu pieśni wspominając siebie),
Bo to jest pan najwyższy i władca na niebie,
       50 Ludzi, olbrzymów, rodem pieśń Muz się zachwyca.
Gdy wielbią Zewsa, pana Olimpijskiej góry.
Muzy, tarczowładnego olimpijskie córy.
Którym, na Elewterskim panująca szczycie,
Miła mu Mnemozyna w Pierji dala życie,
       55 By wyzwalały z nędzy, bóle łagodziły.
Dziewięć nocy nawiedzał ją radny Zews, zdala
Od niebian, układając się w łożnicy miłej.
Upływają godziny, i dzień się przewala
Za dniem, biegną miesiące, rok nareszcie kona:
       60 Powiła dziewięć ślicznych córek, w których łona
Wstąpiła pieśń troskliwa; umysł ich bez troski,
Bo wzrosły na najwyższym szczycie góry boskiej,
Gdzie mają piękne domy, żywność, chorowody,
Przebywają tam z niemi Charybdy i młody