Ta strona została uwierzytelniona.
— Wysłuchaj! — modliły się westalki.
— Wysłuchaj! — prosili senatorowie.
Symmachus, wziąwszy z rąk niewolnika pochodnię, odwrócił twarz od stosu i cisnął ogień do jego wnętrza.
Łopot płomieni, które buchnęły z olbrzymiego ołtarza, pokryła wrzawa niezliczonych głosów.
— Wysłuchaj nas, wysłuchaj! — błagał lud rzymski.