Ta strona została uwierzytelniona.
Nikomachus Flawianus utkwił smutny wzrok w tem morzu płomieni, a z jego ust spływały ciche słowa:
— Krew... krew... ciągle krew...
Nikomachus Flawianus utkwił smutny wzrok w tem morzu płomieni, a z jego ust spływały ciche słowa:
— Krew... krew... ciągle krew...