Strona:PL Tegner - Ulotne poezye.djvu/57

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Lecz prawda żyje! — Niepokonana
W żywotnych bojów zawiei, —
Przez świat prowadzi i w imie Pana
Przyświeca światłem nadziei!
Prawda jest wieczna! — jej słowo święte
Odwiecznem prawem — Bożem objęte.

Co prawe, wieczne — niezwyciężone,
Choć gwałt i przemoc je tłoczy;
Bo choć opadną siły znużone,
Ducha i serce zjednoczy —
I siły wróci znów słowo Boże,
To wiecznie święte — przejasne zorze,

Które dla ducha — ciałem się staje
I wiecznem światłem nam dnieje,
I prawo święte światu podaje —
Kierując ludów koleje;
A coś tej prawdzie złożył w potrzebie,
Świeci ofiarą, — jak słońce w niebie!

Poezya życia nie w kwiatów woni
Ani jest w tęczy kolorze; —
— Tego, co piękne, grób nie osłoni,
I wiecznie młode — o każdej porze
Przyświeca wiecznie! w czasów głębinie, —
A za tem światłem czas wiecznie płynie!

Więc szukaj światła — a światła chciej,
I to, co piękne, natchnieniem twórz!
A nieśmiertelne je w duszy miej —
Wśród życia troski — i życia burz!
Co z czasem płynie — to czas rozmiecie —
Szczęśliwe tylko — co wieczne w świecie!




Rzeka.
(Floden).

U źródła rzeki — samotny stałem,
Na tę dziecinę leśną patrzałem;
W skalnej kolebce tam spoczywała,
A matka chmura — ją wyżywiała!